sobota, 3 kwietnia 2010

Coś na temat zdrowia wilków

Mały siedzi na tarasie i pracowicie obdziera ze szpilek gałązkę świerku koreańskiego.
Podchodzę zaciekawiona.
- Co robisz? - kucam koło niego.
- Jedzenie dla wilków. - mówi poważnie.
- Ale wilki nie jedzą tego.Iglastych gałązek, ani wcale roślin...
- A co jedzą?- marszczy czoło z konsternacją.
- Mięso.

Mały patrzy na mnie z zafrasowaniem:
- No to będą niezdrowe!



* Od listopada mój małżonek nie je mięsa i w ogóle tradycja wegetariańska jest mocna w rodzinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz