czwartek, 8 kwietnia 2010

Przesadzamy porzeczki i borówki. Ogólnie wiosna i trochę kota.

Pocieplało.
Ponieważ stara szklarnia padła nam zimą pod zwałami śniegu,
postanowiliśmy ją przenieść w dogodne miejsce.
Jedyne dogodne okazało się zamieszkane przez borówki i porzeczki.
Rad nie rad, Duży poszedł kopać, a ja, czyli szef kierowałam ze stosu drzewa,
już nowego, grabu na nową zimę.



Pączki na białym bzie.

 


Jeszcze puste bocianie gniazdo.

 


Szklarnia zrujnowana.I rude listki buków, jeszcze stare, po zimie.



Kopacz kopie.Kierownik sie przygląda.






Kopanie wymaga powagi.



Kot się przygląda, co ludzie robią w JEGO ogrodzie.



1 komentarz: