W taki piękny dzień winogrona są słodkie i przyjemnie chłodne w ustach, jak te napoje z wiersza Gide: czułem po upale smak w grubych szklankach, w oberżach....
Poszliśmy z Dużym zrywać,w zgodzie podjadając między zrywaniem.
A trawa była wysoka i pełna liści, a kwitły zimowity i pachniało wrześniem.Pięknie, aż brzuch boli.
Oto nasz plon.
ogladam Twoje fotki Kalino i mam takie uczucie tesknoty za wakacjami, za tymi latami beztroski i za domem moich dziadkow mi sie wtedy teskni....
OdpowiedzUsuńpieknie jest tam u Was :) smacznie :)
Piękno jest w oku patrzącego- stara prawda:)
OdpowiedzUsuńKalino, u Ciebie klimat, jak u mojej babci na wsi. Takie obrazy pamiętam z dzieciństwa. A z winogron wino było pyszne na zimę. Podpijane po małym łyczku, ukradkiem... ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Ewa, nałogowa odwiedzaczka Twego bloga.