poniedziałek, 14 września 2009

Mały i pierogi.


Mały chodzi do przedszkola.
Z powodów, o których nie wiemy, nie lubi nazwy przedszkole i musimy wszyscy mówić, że chodzi do szkoły.A do której klasy? - pytaja znajomi. A Mały nabzdycza się i godnie burczy: do swojej.
Chodzi do szkoły, do swojej klasy.
Pierwszego dnia nie płakał, ale skupił swoją uwagę na pilnowaniu pościeli i plecaka.
Nie dość, że mama go zostawiła,to jeszcze tym obcym ludziom oddała jego, Małego kołderkę w słoniki !Resztę dnia spędził na siedzeniu obok pościeli i podejrzliwym obserwowaniu, kto by ową pościel chciał ukraść.Nikt nie ukradł, ale na wszelki wypadek nie dał sobie zdjąć też plecaka ze Spidermanem. Poszedł na obiad z plecakiem i do toalety z plecakiem, bo każdy rozsądny człowiek wie, że łatwo o kreatury, czyhające na ten cenny obiekt!
Drugiego dnia pościel wspaniałomyślnie pozwolił umieścić w pokoju do leżakowania, ale plecaka nadal pilnował.
Nawet leżakował z plecakiem na plecach, w razie gdyby jakieś indywiduum chciało skorzystać z jego snu i zwinąć skarb.
W końcu tyle tam tych dzieci....
W wolnych chwilach, jak Pani mi powiedziała, rysował pająki.
O dość bogatej i przypadkowej liczbie odnóży.
-Jak było w przedsz...szkole?- zapytałam, wioząc go do domu rowerem.
- Dobze.- burknął.
- Ale co tam robiliście, czym się bawiliście, gdzie chodziliście na spacer, co ci się podobało?-dociekam.
Milczy, myśli, zmarszczony i surowy.
Co by tam mogło być?
- Pierogi.- mówi w końcu godnie.- Pierogi były dobre.
Nie upadłam ze śmiechu tylko dlatego, że przypomniał mi się Pratchettowski Śmierć i jego odpowiedź, dlaczego warto żyć?Koty, koty są miłe.
Pierogi.....

Wklejam zdjęcie, zrobione przez Babcię, które wspaniale ukazuje dostojną minę naszego Małego i jego napoleoński rys .
Pierogi...
Buhahaha....

2 komentarze:

  1. :) dzieci sa najszczersze na swiecie!!!uwielbiam, jak moja corcia na pytanie: 'co ci sie kochanie w szkole podoba?'odpowiada mi: 'kibelki mamus, takie sa malutkie....'

    malo nie peklam w duszy ze smiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostrożny i sprawiedliwy. Obie te cechy wydają się całkiem pożądane. A i zdolność do esencjonalnej wypowiedzi niczego sobie:-)

    OdpowiedzUsuń