Latem do domu idzie się wolno.
Po pierwsze, Mały znalazł żuka.
-Czemu ten żuk idzie do nas?- pyta poważnie.
- A skąd wiesz,że idzie do nas?
- No bo tą samą drogą....
Po pierwsze, Mały znalazł żuka.
-Czemu ten żuk idzie do nas?- pyta poważnie.
- A skąd wiesz,że idzie do nas?
- No bo tą samą drogą....
Biedne żuczysko patrzy na nas z nadzieją, a niech ma, puszczamy go wolno. Ma do nas jakieś trzy lata świetlne, może dojdzie.
Sami popatrzcie jak ładnie.
Owies sąsiada
Droga do domu, Idzie się wooolno...
Idzie się wolno, bo pani Kiryłkowa grabi siano i trzeba pogadać.
Poza tym Mały zauważył w owsie dziewannę i musimy ją obejrzeć.
Jak siedziałam na wiśni, Filip mnie pyta, co ja robię.
-Uprawiam wiśniowspinactwo.- mówię poważnie.
- Tylko nie uprawiaj wiśniospadactwa.- odpowiada chichocząc.
Poza tym Mały zauważył w owsie dziewannę i musimy ją obejrzeć.
Jak siedziałam na wiśni, Filip mnie pyta, co ja robię.
-Uprawiam wiśniowspinactwo.- mówię poważnie.
- Tylko nie uprawiaj wiśniospadactwa.- odpowiada chichocząc.
Spokojnie, jest cudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz