Miał car Pałac Letni, ma i Kalina.
Kalinowy mąż przygotował piękny pokoik i kuchnię dla ewentualnych gości,
ale na razie buszuję tu ja i dzieciaki.
Jest cudnie!
Mam starą szafę, pomalowałam kredensy w zwariowane kwiaty, suszę tam zioła, pichcę obiadki...
O krok jest las, o dwa kroki łąki za domem.
Dzisiaj zrobiłam lawendowe żniwa, a oto foto sesja.
Lubię zapach lawendy, lubię jej zestaw kolorów. Jest równie piękna na grządkach, jak w Twoich pęczkach.
OdpowiedzUsuńA tu niestety, skrada się do mnie cebula, którą lubię mniej...