niedziela, 29 listopada 2009
Kocia choinka
- Mamo, a ja dostanę pieniążki na święta?- zapytał Średniak.
- Pewnie tak....na przykład od babci zawsze dostajesz. A co chcesz za nie kupić?
Sądziłam, że kolejne klocki lego, kolejną grę, ale Średniak mnie zdumiał.
-Choinkę dla kici.- odparł.
- Co?
- No bo co, nasza choinka będzie dla kici za duża, a myslisz, że kotki nie chca mieć świąt?Widziałem w narmecie taką małą, za 20 zł i kupię kici jeszcze wypasione puszki, wiesz?
No to oszołomiona, poradziłam mu jeszcze, żeby powiesił na tej choince dla kici kocie chrupki zamiast bombek.Przyjął to poważnie...
-Myslę, ze pan Bóg sie nie pogniewa, co?- zapytał.
- Też myslę, że nie, On lubi koty....- dziecięca logika zaprowadziła mnie w nieznane rejony teologii.
No, ale mysle, że On je naprawdę lubi. Po co by dawał im takie fajne, pasiaste ogony?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wzruszył mnie Średni, Ewo. Mam nadzieję, że mój synek też będzie do niego czasem podobny:-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Pan Bóg na pewno lubi koty. Myślę, że bawi go podejście futrzaków do życia - jak w tej anegdocie o psie i kocie (mój pan mnie tak bardzo kocha czyli mój pan jest bogiem, - myśli pies; mój pan mnie tak bardzo kocha czyli jestem bogiem - myśli kot)
OdpowiedzUsuńMój Pan Kot Konstanty (po Gałczyńskim to ma ;-) ) dwa lata z rzędu dostał uczulenia przed świętami. Własnie zastanawiamy sie czy i w tym roku będziemy z nim jeździli w święta na zastrzyki. Czyżby jakaś alergia na zapach pierników??? Przecież to niemożliwe ;-))))