
- Mamo, a ja dostanę pieniążki na święta?- zapytał Średniak.
- Pewnie tak....na przykład od babci zawsze dostajesz. A co chcesz za nie kupić?
Sądziłam, że kolejne klocki lego, kolejną grę, ale Średniak mnie zdumiał.
-Choinkę dla kici.- odparł.
- Co?
- No bo co, nasza choinka będzie dla kici za duża, a myslisz, że kotki nie chca mieć świąt?Widziałem w narmecie taką małą, za 20 zł i kupię kici jeszcze wypasione puszki, wiesz?
No to oszołomiona, poradziłam mu jeszcze, żeby powiesił na tej choince dla kici kocie chrupki zamiast bombek.Przyjął to poważnie...
-Myslę, ze pan Bóg sie nie pogniewa, co?- zapytał.
- Też myslę, że nie, On lubi koty....- dziecięca logika zaprowadziła mnie w nieznane rejony teologii.
No, ale mysle, że On je naprawdę lubi. Po co by dawał im takie fajne, pasiaste ogony?
Wzruszył mnie Średni, Ewo. Mam nadzieję, że mój synek też będzie do niego czasem podobny:-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Pan Bóg na pewno lubi koty. Myślę, że bawi go podejście futrzaków do życia - jak w tej anegdocie o psie i kocie (mój pan mnie tak bardzo kocha czyli mój pan jest bogiem, - myśli pies; mój pan mnie tak bardzo kocha czyli jestem bogiem - myśli kot)
OdpowiedzUsuńMój Pan Kot Konstanty (po Gałczyńskim to ma ;-) ) dwa lata z rzędu dostał uczulenia przed świętami. Własnie zastanawiamy sie czy i w tym roku będziemy z nim jeździli w święta na zastrzyki. Czyżby jakaś alergia na zapach pierników??? Przecież to niemożliwe ;-))))