Wybraliśmy się nad jezioro Tobołowo, odwieźć na obóż Dużego. Na miejscu okazało się,że Średni też postanowił zostać.
Jezioro cudne, popatrzcie.
Tutaj Średniak i Mały zażywają kąpieli z tatą.
W miłym cieniu...prawie jak u Kochanowskiego. Gościu siądź pod mym liściem. :)
Ja i teściowa :)
Teraz my z Miłym...
A na koniec Tata i Syn
Dobry wieczór...zawędrowałam tu przypadkiem...najpierw znalazłam Twój pierwszy blog, przeczytałam cały, potem zajrzałam tu...i jestem urzeczona literkami i fotografiami...Piękne to Twoje Kalinowo, tyle w nim ciepła, dobrego spojrzenia na człowieka, niezwykłości w zmaganiu się z codziennością...Piękni z Was ludzie...
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie zapisać Twój adres w swoim blogu...pozdrawiam serdecznie :)
To ja dziękuję za ciepły komentarz. I tez pozdrawiam, jak najsłonieczniej.
OdpowiedzUsuń