wtorek, 29 czerwca 2010

Wakacyjna Księga Radości- wpis drugi. Cukier różany.



Na blogu green canoe znalazłam przepis na cukier różany.
Róż ci u nas dostatek, więc z Małym  zabraliśmy się do roboty.
Najpierw zrywanie i wąchanie.Mały wącha z namaszczeniem, zupełnie jak Cejrowski, yerba mate pijący. Siorb, siorb...wąch, wąch...



Następnie zrywamy płatki do emaliowanej misy.
Uwielbiam emaliowane rzeczy, kiedyś sfotografuję wam zbiór moich misek, dzbanków i czajniczków:)


Robimy wersję dla zapracowanych, tę, z miksowaniem płatków. Efekt:


Cukier ma teraz postać, wchłonąć zapach. Potem go przesypiemy na bialusi pergamin i wysuszymy. JUż zaczynam suszyć lawendę do wersji cukrowo-lawendowej, delikatnej.

1 komentarz:

  1. Moja lawenda jeszcze się przyczaiła... wie, ze z nożycami czekam. Skubana.

    OdpowiedzUsuń