niedziela, 13 czerwca 2010

Noc czerwcowa

zerwiec.
Rozkwitły jaśminy i znowu zapachniało burzami, upałem, Gałczyńskim.
Mój ulubiony miesiąc, czerwiec, czwartego obchodziliśmy szesnastą  rocznicę ślubu...
Magiczny miesiąc- wiosna przełamuje się w lato, rozkwitają białe kwiaty- białe podagryczniki, jaśminy, barszcze, piwonie, lilie św. Józefa...Jak pieknie bieleją w mroku, jak lampiony. Szwendam się po ogrodzie w zachwycie, tu pielę, tam skubnę, poczochram kocimiętkę po fioletowej czuprynie,do zawrotu w głowie upijam się zapachem piwonii.  Przeszczęśliwa.
Ostatnio wstałam o 4 trzydzieści rano, żeby pielić
buraki...
A jakie wieczory są pełne woni!
Przylatuje ten jaśmin, jak pijany walc  Szostakowicza...jak wiolonczele i skrzypce , jak muzyka Richarda Yongjae O'neila...



http://www.youtube.com/watch?v=ytxTDFpMv2Y&feature=related

Liście, trawy, pęki mietlicy, malowane wiadra, pełne ziół. Bylica jest gorzka, jaskry plamią ręce złotem.
Wchodzimy w szalone, pełne tęsknot lato. Czuję te wszystkie zapachy i barwy w sobie, do bólu. Spałabym w trawie, nie wychodziła z ogrodu, leśmianieję po prostu...








4 komentarze:

  1. prawie czuje te cudne zapachy Kalino :)

    pieknie tam u Was. bajkowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze marzyłam o ogrodzie pełnym kwiatów, a zapach jaśminu uwielbiam. Nie mam jednak ręki do kwiatów i nawet te doniczkowe mnie nie lubią. Coś ze mną nie ww porządku...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłam tu zupełnym przypadkiem by zostać na dłużej. Wspaniały blog opisujący pełen ciepła i miłości dom, wspaniałe dzieci i oczywiście życie jak z bajki :) Z niecierpliwością czekam na kolejne Pani posty...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekuję za wąchanie moich opisów i fotografii:) Oj, pachnie, a z okazji lata to dopiero będę wklejać, pisać i hasać:) Lacrymoso, zostawaj z nami:)

    OdpowiedzUsuń