Ciepła atmosfera, stare księgi, skrzypce...
Kilka zdjęć, żeby nie zapomnieć.
Był taki siarczysty mróz!
Prowadził spotkanie pan Jan Leończuk, jeden z najlepszych ludzi, jakich znam:) Wielki ciałem i duchem.
Fragment wiersza pana Jana
Za Łubnikami droga zasapana, po pachy w piasku.
Duszne lato rozpoczyna w dzieży chleb urodzajny.
Kiedyś opowiadano o czartach i łamanych osiach.
I księżyc ponoć śmiał się złowieszczo,
mrukliwy teraz jak baba po północku
To my
ja, Irek, Agnieszka
Było pięknie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz