czwartek, 2 grudnia 2010

Kocham bohaterów

Tak, widziałam bohatera!

Dwa dni temu, na trasie do Ełku. Ha, niemożliwe, mówicie?
No to posłuchajcie.



Śnieg, pierwszy atak zimy, mróz. Przepychamy się samochodem do Moniek na koncert. Koszmarny korek, tiry stoją, nie mogą wjechać pod górkę, jeden pas całkiem przyblokowany, policji zero.Z lewej strony poprzecznie do zaśnieżonego , zrytego kołami ulicopodobnego czegoś, po czym jedziemy, wjeżdżają non stop nowe tiry, jeden za drugim, my stoimy, za nami kilka kilometrów wyjeżdżających z miasta obywateli, zdesperowanych..kto by z tirem się kopał po oponach....

Nagle z tyłu, z wizgiem opon wyjeżdża czarna terenówka z napędem na cztery koła, szaleńczo skręca w prawo, wymija wszystkie stojące auta, po trawniku, między słupkami- wyprzedza- i staje BOKIEM, w poprzek drogi, blokując wszystkie tiry. Nie wierzymy własnym oczom. Teraz to tiry stoją...nasz pas rusza..terenówka stoi, czarny Zorro, bohater na smolistym rumaku, z lśniącym mieczem w dłoni....ludzie biją mu brawo przez okna...trąbią triumfalnie....


Zdążyliśmy na koncert.
Dzięki niemu.Kocham bohaterów!


Baśnie są bardziej niż prawdziwe: nie dlatego, iż mówią nam, że istnieją smoki, ale że uświadamiają, iż smoki można pokonać.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz